Habemus Papam po latach
Habemus Papam po latach -------- Paweł Pawlaczyk -------- |
Ojciec Święty Jan Paweł II pisał 23.10.1978 r.: Wierzcie mi, że udając się do Rzymu na konklawe, najbardziej pragnąłem wrócić (...) do mojej umiłowanej Archidiecezji i do Ojczyzny. Skoro jednak inna była wola Chrystusa Pana, zostaję i podejmuję to nowe posłannictwo, które mi wyznaczył. (...) Skąd mogłem wiedzieć, że (...) wszystkie lata mojego życia, studiów, kapłaństwa, biskupstwa (...) przygotują mnie do tego wezwania, które wypowiedział Chrystus w dniu 16.10.1978 r. w Kaplicy Sykstyńskiej? 29 września 1978 roku zmarł, po 33 dniach urzędowania, Ojciec Święty Jan Paweł I. Po uroczystościach pogrzebowych, które odbyły się 4 października 1978 r., i najkrótszym z możliwych 10-dniowym okresie przygotowawczym, rozpoczęło się drugie w 1978 r. konklawe. Uczestniczyło w nim 111 kardynałów, którzy mieli wybrać kolejnego sternika łodzi Piotrowej. A był to czas niełatwy. Ateistyczna ideologia komunistyczna, będąca u szczytu ekspansji, ogarniała coraz to nowe kraje. W krajach Ameryki Łacińskiej, rosła popularność tzw. „teologii wyzwolenia”, postulującej współpracę z komunistami w budowie socjalistycznych utopii. W zlaicyzowanej Europie Zachodniej i Ameryce Płn. narastała tęsknota za łatwym kościołem. Likwidowano spowiedź indywidualną, upraszczano liturgię, pojawiały się postulaty święcenia kobiet, zgody na stosowanie środków antykoncepcyjnych itd. Liberalne elity kształtujące opinię publiczną, ukazywały Kościół jako skostniałą, wymierającą instytucją, nie mającą nic do zaoferowania współczesnemu, zwłaszcza młodemu, człowiekowi. Kościół potrzebował silnego i charyzmatycznego pasterza. I takiego wybrano w osobie kard. Karola Wojtyły. Jak wspominał kard. Luigi Ciappi: Decydująca wymiana poglądów nastąpiła w sali przyległej do tej jadalni, gdzie podawano aperitify i kawę. Panował wtedy weselszy, spokojniejszy nastrój i to wtedy zwolennicy kardynała Wojtyły przekonali innych członków świętego kolegium. Przed decydującym głosowaniem Stefan kard. Wyszyński Prymas Polski zwrócił się z prośbą do krakowskiego metropolity: Jeśli wybiorą, proszę nie odmawiać. 16 października 1978 r. ósme głosowanie przyniosło rozstrzygnięcie i około godziny 17.15 kard. kamerling Jean Villot zbliżył się do elekta z pytaniem: Czy przyjmujesz? Kard. Wojtyła odpowiedział: W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła – świadom wielkich trudności – przyjmuję.
Kard. Stanisław Dziwisz wspominał: Oczywiście, cieszyłem się, ale byłem jak skamieniały. Myślałem sobie: <Stało się!>. Stało się to, co nie miało się stać. W Krakowie byli ludzie, którzy modlili się, aby nie został wybrany. Pragnęli, aby pozostał w diecezji, aby nie odszedł. Dzisiaj z perspektywy 30 lat widać wyraźnie, konsekwencje wyboru Papieża z Krakowa. Upadł komunizm pod siłą Jego słów, a „teologia wyzwolenia” zwiędła w blasku Jego nauczania o miłości bliźniego. Narody ujarzmione odzyskały wolność i swobodę kultu religijnego. Ludzie biedni i pokrzywdzeni dostrzegli absurdalność marksistowskich frazesów. |